Influencer to nie lekarz. Doda, Chajzer i Rozenek ukarani za reklamowanie suplementów

Influencer to nie lekarz. Doda, Chajzer i Rozenek ukarani za reklamowanie suplementów

W dobie mediów społecznościowych influencerzy mają ogromny wpływ na decyzje zakupowe swoich odbiorców. Według badań aż 30% internautów bierze pod uwagę ich rekomendacje przy wyborze leków i suplementów diety. Jednak reklama takich produktów w Polsce nie jest całkowicie dowolna – podlega ściśle określonym przepisom. Ostatnio przekonali się o tym Doda, Filip Chajzer i Małgorzata Rozenek-Majdan, którzy zostali ukarani przez UOKiK.

Suplement to nie lek

Jak tłumaczy dr Anna Banaszewska, radczyni prawna i farmaceutka, suplementy diety są klasyfikowane jako żywność, dlatego nie wolno im przypisywać właściwości leczniczych. Co więcej, nawet wspominanie o „działaniu wspomagającym” jest dozwolone tylko wtedy, gdy spełnione są bardzo konkretne warunki – m.in. obecność składnika o udowodnionym działaniu i zatwierdzone brzmienie oświadczenia w unijnym rejestrze.

GIS i UOKiK trzymają rękę na pulsie

Główny Inspektorat Sanitarny sprawdza treść przekazów reklamowych pod kątem zgodności z prawem żywnościowym, natomiast UOKiK kontroluje prawidłowe oznaczanie treści komercyjnych w mediach społecznościowych. Kluczowe są tu dwa grzechy influencerów: kryptoreklama i brak wskazania sponsora.

W przypadku Doroty Rabczewskiej, Filipa Chajzera i Małgorzaty Rozenek-Majdan zarzuty dotyczyły właśnie braku jasnej informacji, że promowane treści miały charakter reklamowy.

Konsekwencje? Nie tylko finansowe

Każda z trzech znanych osób została ukarana finansowo, a dodatkowo zobowiązana do opublikowania specjalnego oświadczenia na Instagramie i Facebooku, w którym informuje o naruszeniu przepisów. Jeśli influencer zmienił konto, informacja musiała pojawić się również na nowym profilu.

UOKiK prowadzi kontrole nie tylko po otrzymaniu zgłoszeń, ale także z własnej inicjatywy.

Czy influencerzy stracą zaufanie?

Z badania EY wynika, że aż 74% konsumentów ufa rekomendacjom twórców internetowych. Jednak 34% internautów uważa nieprawidłowe oznaczanie treści za problematyczne. Same marki również dostrzegają ryzyko – 28% wskazuje, że błędne oznaczanie reklam to istotny problem.

Eksperci przypominają: odpowiedzialność za nielegalną reklamę ponosi influencer – szczególnie wtedy, gdy nie ujawnia sponsora. Jeśli natomiast sponsor jest znany, odpowiedzialność jest dzielona.

powiązane