Iran zawiesza kary za brak hidżabu. „Człowiek ma prawo wyboru” – mówi prezydent
W wywiadzie dla amerykańskiej telewizji NBC News prezydent Masud Pezeshkian sprzeciwił się przymusowemu noszeniu hidżabu i potępił brutalne egzekwowanie przepisów, które doprowadziło do śmierci Mahsy Amini w 2022 r. „Człowiek ma prawo wyboru” – powiedział. Równolegle pojawiły się doniesienia z Teheranu, że władze tymczasowo zawiesiły egzekwowanie przepisów o obowiązkowym hidżabie: kobiety bez nakrycia głowy nie będą karane grzywnami ani innymi sankcjami. Decyzja ma być efektem rekomendacji Najwyższej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i zostaje publicznie potwierdzana przez przedstawicieli kierownictwa parlamentu. W praktyce oznacza to polityczny krok w stronę deeskalacji – przy wciąż niejednolitym wykonywaniu prawa przez aparat bezpieczeństwa.
W rozmowie Pezeshkian odniósł się do sprawy Mahsy Amini, której śmierć w areszcie tzw. policji moralności wywołała największe od lat protesty. Zaznaczył, że przymus w kwestii ubioru nie rozwiązuje problemu, a „sprawy wewnętrzne nie były zarządzane właściwie”. Zadeklarował też otwartość na wizyty międzynarodowych inspektorów nuklearnych i ostrzegł, że awanturnicza polityka na Bliskim Wschodzie może „podpalić region”. To rzadkie połączenie wątków społecznych i bezpieczeństwa – świadectwo tego, jak ściśle w irańskiej polityce splatają się kwestie obyczajowe, prawa człowieka i geopolityka.
Nowa decyzja władz: zawieszenie egzekwowania i brak kar
Irańskie media donoszą, że rząd wstrzymał praktyczne wykonywanie przepisów o obowiązkowym hidżabie. Oznacza to, że nie będą nakładane mandaty, kary pieniężne ani inne sankcje za brak nakrycia głowy w przestrzeni publicznej. Zawieszenie ma charakter tymczasowy i wiąże się z oceną skutków społecznych, politycznych i gospodarczych – to odpowiedź zarówno na presję wewnętrzną, jak i krytykę międzynarodową. W tle pozostaje uchwalona pod koniec 2023 r. ustawa „o wspieraniu rodziny poprzez promowanie hidżabu i czystości”, która przewidywała dotkliwe kary; jej wdrożenie w latach 2024–2025 było jednak sukcesywnie wstrzymywane z zalecenia Najwyższej Rady Bezpieczeństwa Narodowego, co publicznie sygnalizowali również czołowi politycy.
Prawo, które zmieniło życie milionów kobiet
Od rewolucji 1979 r. konserwatywny strój kobiet w przestrzeni publicznej jest w Iranie obowiązkowy, a egzekwowaniem zajmują się formacje policyjne i quasi‑policyjne. Po 2022 r. aparat państwa nasilił monitoring i kary – od grzywien po zatrzymania – a władze testowały narzędzia cyfrowe, by ścigać „naruszenia”. Równocześnie na ulicach trwał społeczny bunt wymierzony w przymus i przemoc.
Kim jest Pezeshkian – i jakie ma pole manewru
Lekarz‑kardiolog z Tabrizu, długoletni parlamentarzysta, dziś prezydent – Pezeshkian uchodzi za pragmatyka i umiarkowanego. Nie jest jednak wszechwładny: w realiach Islamskiej Republiki kluczowe narzędzia – od służb bezpieczeństwa po politykę medialną – znajdują się poza pałacem prezydenckim. Dlatego jego publiczne dystansowanie się od przymusu hidżabu i od krwawych pacyfikacji budzi nadzieje, ale może zarazem zderzyć się z ograniczeniami systemu i interesami twardogłowych.
Śmierć 22‑letniej Mahsy (Jiny) Amini – zatrzymanej za „niewłaściwy strój” – stała się punktem zapalnym. W ciągu tygodni przez Iran przetoczyła się fala demonstracji, w których uczestniczyły setki tysięcy ludzi, w tym młode kobiety i dziewczęta zdejmujące nakrycia głowy na znak sprzeciwu. Władze odpowiadały siłą – pojawiły się przypadki użycia ostrej amunicji, setki wyroków i doniesienia o torturach. Dziś, trzy lata później, w wielu miastach kobiety coraz częściej chodzą z odkrytą głową, choć ryzyko interwencji nadal istnieje.
