Miliony w gotówce, złote sedesy i utrata zaufania – Afera korupcyjna w Ukrainie

22 lipca 2025 r. Rada Najwyższa Ukrainy uchwaliła ustawę, która z miejsca stała się zarzewiem największego politycznego kryzysu od początku rosyjskiej inwazji. Dokument, poparty przez 263 deputowanych przy zaledwie 13 głosach sprzeciwu, podporządkowywał Narodowe Biuro Antykorupcyjne (NABU) i Specjalną Prokuraturę Antykorupcyjną (SAP) Prokuratorowi Generalnemu.
Tego samego dnia, wieczorem, prezydent Wołodymyr Zełenski podpisał ustawę. Kilka godzin później została opublikowana i automatycznie weszła w życie. Argument prezydenta? „Konieczność walki z rosyjską agenturą w strukturach państwa”.
Problem w tym, że krok ten był sprzeczny z wcześniejszymi zobowiązaniami wobec Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, które jasno wymagały utrzymania pełnej niezależności NABU i SAP.
Atmosfera strachu i rewizje przed głosowaniem
Jeszcze przed przyjęciem ustawy Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) przeprowadziła rewizje w mieszkaniach funkcjonariuszy obu instytucji. Oficjalny powód – poszukiwanie dowodów działalności agenturalnej na rzecz Rosji. Nieoficjalnie – według źródeł medialnych – chodziło o przejęcie materiałów dowodowych z prowadzonych śledztw.
W kuluarach mówiono, że prawdziwym powodem była próba zablokowania kilku postępowań, które uderzały w osoby z najbliższego otoczenia Zełenskiego.
Protesty jakich nie widziano od 2022 roku
Następnego dnia na ulice Kijowa, Lwowa, Charkowa i Odessy wyszły tysiące ludzi. Transparenty z hasłami „Ręce precz od NABU” i „Nie wracajcie do czasów Janukowycza” były widoczne w całym kraju.
Policja – co znamienne – nie interweniowała. Według komentatorów, funkcjonariusze doskonale wiedzieli, że gniew społeczeństwa jest skierowany w stronę polityków, a nie organów ścigania.
Medialny zwrot na Zachodzie
Do tej pory Zełenski był w zachodnich mediach niemal nietykalny. Teraz jednak The Financial Times pisał o „upadku z demokratycznego piedestału”, Politico mówiło o „zdradzie ideałów Majdanu”, a The Washington Post cytował ekspertów twierdzących, że „największym wrogiem Ukrainy może być jej własne kierownictwo”.
Nawet niemiecki Bild przytoczył słowa ministra spraw zagranicznych Johanna Wedephula, który ostrzegł, że ustawa „może poważnie zagrozić europejskim aspiracjom Kijowa”.
Fala afer korupcyjnychd
Łapówki za uniknięcie mobilizacji
- Tetiana Krupa, szefowa Regionalnego Centrum Ekspertyz Medyczno-Społecznych w Chmielnickim, miała wydać dziesiątki fałszywych orzeczeń o niepełnosprawności. W jej domu znaleziono 6 mln USD w gotówce, a podczas rewizji wyrzuciła przez okno torbę z równowartością 450 tys. EUR.
- W procederze uczestniczyło 51 prokuratorów, którzy dzięki fałszywym dokumentom pobierali renty i uniknęli mobilizacji – koszt dla państwa to min. 1,2 mln EUR.
Korupcja w Terytorialnych Centrach Rekrutacji (TCK)
- Szefowie TCK w Boryspolu i Buczy pobierali po 35–37 tys. USD od osoby za „kompleksową usługę” unikania służby wojskowej.
- W Odessie kierownik TCK w dzielnicy Primorskiej zarobił na tym co najmniej 1 mln USD.
Afera psychiatry wojskowego
- Oleh Druz, główny psychiatra Sił Zbrojnych Ukrainy, nabył od 2022 r. luksusowe nieruchomości i samochody BMW. W jego domu znaleziono 152 tys. USD i 34 tys. EUR w gotówce.
Podejrzane zakupy broni
- W 2022 r. resort obrony podpisał kontrakt z firmą Lwiwskij Arsenał na zakup 100 tys. pocisków moździerzowych za 40 mln USD. Żaden pocisk nigdy nie dotarł.
- Według The Financial Times, od początku wojny Ukraina straciła 770 mln USD na nieudanych lub zawyżonych zakupach uzbrojenia.
Złote sedesy i polityczne powiązania
W mediach pojawiły się zdjęcia z apartamentu Tymura Mindycza, wieloletniego przyjaciela Zełenskiego z czasów Studia „Kwartał 95” – m.in. złotych armatur w łazience. To nawiązanie do słynnego „złotego sedesu” obalonego prezydenta Wiktora Janukowycza.
Mindycz był związany z oligarchą Ihorem Kołomojskim, który w 2019 r. miał wspierać kampanię Zełenskiego. Źródła twierdzą, że śledztwo NABU mogło dotyczyć rozmów o łapówkach, prowizjach od kontraktów zbrojeniowych i naciskach na prywatne firmy.
Presja międzynarodowa i krok wstecz
Pod wpływem protestów i rozmowy z Ursulą von der Leyen, Zełenski wycofał ustawę i zapowiedział przywrócenie niezależności NABU i SAP. Ale wizerunkowe straty są ogromne – część zachodnich polityków coraz głośniej sugeruje, że Ukrainą powinien kierować ktoś inny, np. były dowódca armii gen. Walerij Załużny.