Recenzja gry SILENT HILL f — Najlepsza odsłona serii od lat

Recenzja gry SILENT HILL f — Najlepsza odsłona serii od lat

Platformy: PS5, Xbox Series X|S, PC 
Deweloper: NeoBards Entertainment 
Wydawca: KONAMI
Gatunek: Trzecioosobowy survival horror
Data premiery: Wrzesień 25, 2025r

Po ponad dekadzie ciszy Konami wraca do pełnoprawnej, nowej odsłony serii — i robi to zaskakująco odważnie. SILENT HILL f przenosi nas do Japonii lat 60., do fikcyjnego miasteczka Ebisugaoka, gdzie w szkolnej rzeczywistości pączkuje coś obcego: czerwony, „kwiatowy” grzyb, który rozsadza ciała i relacje. 

Fabuła i klimat — odważna, dojrzała opowieść

Akcja osadzona jest w Ebisugaoka — „idealnym” miasteczku, gdzie uśmiech mieszkańców skrywa ostracyzm, presję i przemoc psychiczną. Wcielamy się w Hinako Shimizu, uczennicę, której codzienność rozwarstwia się pod naporem grzybni i własnych wspomnień. Lata 60. to nie tylko styl: to konkretny kontekst społeczny (patriarchat, rola kobiet, klasowe napięcia), który gra wykorzystuje do budowania psychologicznego ciężaru. Projekt potworów i samej „kwiatowej” zarazy jest zarazem piękny i odpychający — dokładnie taki, jaki powinien być Silent Hill w swojej najlepszej formie. Niektóre bestie, jak „Kashimashi” — zszyte z kobiecych fragmentów, krzykliwe marionety — działają też symbolicznie, będąc komentarzem do uprzedmiotowienia i fragmentacji tożsamości kobiet. Momentami całość bardzo przypominała mi świetny film Substancja z 2024 roku.

Źródło: https://www.youtube.com/watch?v=YE-zCY-DbA4Źródło: https://www.youtube.com/watch?v=YE-zCY-DbA4

To, co robi SILENT HILL f najlepiej, to spójność artystycznej metafory. Czerwony „kwiat” nie jest tylko efektem; to język świata: narasta, zarasta, łączy, rozdziera, obnaża. Transformacje bohaterów i obecność potworów pełnią w tej grze funkcję języka wizualnego, w którym forma zawsze idzie w parze z treścią. To jeden z najbardziej konsekwentnych wizualnych konceptów w historii serii.

Jak na wysokobudżetową grę z popularnego IP przedstawiona fabuła prezentuje się niespodziewanie dojrzale i odważnie. Porusza ona tak wiele ważnych i intymnych momentów istotnych dla każdego człowieka — od pierwszej nastoletniej miłości po alienację społeczną i wykluczenie płciowe. Śmiem twierdzić, że jest to najlepsza feministyczna opowieść w grach od wielu lat, jeśli nie najlepsza w ogóle. 

Rozgrywka i poziom trudności — powolny survival zamiast akcyjniaka

To nadal survival horror: powolne tempo, ograniczone zasoby, napięcie podkręcane przez ciasną geometrię lokacji (klasy szkolne, korytarze, zaułki). System walki opiera się na kilku filarach: używaniu w odpowiednim momencie uników i kontrataków, w połączeniu ze słabymi i silnymi atakami, które dodatkowo można wzmocnić, korzystając z zasobu o nazwie "Skupienia". Na papierze wydaje się proste, ale w praktyce wymaga sporych nakładów cierpliwości i refleksu, będąc przy tym szalenie satysfakcjonującym i nagradzającym doświadczeniem — trochę jak gry Hidetaki Miyazakiego.

Świetnie wypada projekt łamigłówek: to logiczne, kontekstowe zagadki, które wynikają ze świata i nie są odklejone od fabuły. Zaskakuje też kilka segmentów „metaforycznych”, w których na przykład lokacja pęcznieje organiczną fakturą i zmienia zasady ruchu — te fragmenty są najbardziej pamiętne, bo łączą gameplay z opowiadaniem historii.

Źródło: https://www.youtube.com/watch?v=YE-zCY-DbA4Źródło: https://www.youtube.com/watch?v=YE-zCY-DbA4

Gra oferuje bogate opcje dostosowania poziomu trudności. Mamy dwa rodzaje poziomów: dla walki (Historia lub Wymagający) i dla zagadek (Historia, Wymagający, We mgle). Osobiście przechodziłem grę na poziomie akcji Wymagającym i zagadkami We mgle, i tak też polecam każdemu, kto będzie chciał zacząć przygodę z tym tytułem. Z takim połączeniem gra staje się — nomen omen — wymagająca, ale nie frustrująca. Ogólnie gra sprawia wrażenie umiejętnie zbalansowanej —  nie ma sztucznych zapychaczy czy nadmiaru przeciwników, którzy są gąbkami na obrażenia. Owszem, trzeba umiejętnie zarządzać ekwipunkiem, eksplorować każdy zakamarek i nieraz wielokrotnie wczytywać zapis gry, ale "gra jest warta świeczki". 

Na uwagę zasługuje też level design — ciężko tu o monotonię —twórcy co chwilę starają się urozmaicić nam rozgrywkę poprzez zmianę lokacji, wprowadzenie nowego rodzaju potwora czy nowych mechanik. Jeśli dodać do tego, że przejście gry zajmuje około 10 godzin, całość staje się niezwykle zintensyfikowanym i przyjemnym doznaniem.

Jak na typową współczesną grę wysokobudżetową nie mogło zabraknąć także elementów RPG. Mamy do dyspozycji klasyczny system rozwoju postaci — wraz z postępem zdobywamy punkty Wiary (tutejszej waluty), które możemy wydać na różne perki i ulepszenia. Nie jest to nic rewolucyjnego, ale spełnia swoją funkcję, sprawiając, że czujemy progres bohaterki w miarę upływu czasu.

Realizacja techniczna

Grafika prezentuje się zjawiskowo — materiały (lakier na ławkach, połysk mokrej podłogi, faktura grzybni) oraz oświetlenie budują klaustrofobiczny realizm. Modele potworów i ich „kwiatowy” design to liga światowa — kilka scen zostaje w pamięci na długo.

Tytuł ogrywałem w trybie wydajności na bazowym PS5 i tutaj też nie mam żadnych zastrzeżeń. Gra trzymała stałe 60 klatek, nawet w zatłoczonych lokacjach pełnych potworów. Nie napotkałem też żadnych glitchy, bugów czy crashy — to jedna z lepiej dopiętych premier KONAMI ostatnich lat.

Źródło: https://www.youtube.com/watch?v=YE-zCY-DbA4Źródło: https://www.youtube.com/watch?v=YE-zCY-DbA4

Czy warto?

Tak. SILENT HILL f to najlepsza nowa odsłona serii od lat: spójna artystycznie, mądra w swojej metaforze, dobrze „zaczytana” w społecznym tle i po prostu przerażająca tam, gdzie trzeba. To doświadczenie, które zostaje w głowie — i pod skórą. Jeśli szukasz krwawego akcyjniaka, tu go nie znajdziesz. Jeśli chcesz psychologicznego horroru, który łączy ciało z ideą, a obraz z dźwiękiem, to jest ten adres.

SILENT HILL f jest drugą "nowożytną" odsłoną serii i pod każdym względem lepszą od swojego poprzednika — SILENT HILL 2 Remake od Bloober Team. Najważniejsze jednak, że f ma własny głos — nie jest remake’iem, nie jest też nostalgiczną kalką. To odważne przesunięcie serii w stronę japońskiego kontekstu historycznego, które dla marki działa odświeżająco.

Ocena: 9/10

+Plusy: Świetny, wielowymiarowy scenariusz, poruszający dojrzałe tematy; fantastyczna oprawa i klimat Japonii lat 60; satysfakcjonująca i wymagająca walka; ciekawy i oryginalny design lokacji i potworów; wyważone poziomy trudności, pomysłowe zagadki

–Minusy: Dość wysoka cena w Polsce (335 zł za wersję na PlayStation 5); dla niektórych może być za krótka (zważając na wygórowaną cenę); jak na horror nie jest zbyt straszna

Recenzja powstała na PS5.
Grę można zakupić tutaj.

Egzemplarz do testów otrzymaliśmy nieodpłatnie, dzięki uprzejmości firmy Keymailer oraz KONAMI.

powiązane