USA: Prawie połowa dzieci chce pod choinkę cyfrową walutę do gier

USA: Prawie połowa dzieci chce pod choinkę cyfrową walutę do gier

Jak podaje GameIndustry.biz, w tym roku listy do Świętego Mikołaja są bardzo konkretne: 43% amerykańskich dzieci chciałoby dostać na Święta wirtualne pieniądze do gier. W tle jest jeszcze jedno wyraźne życzenie — 58% dzieci chce grać więcej z rodzicami, a w grupie 5–7 lat mówi o tym aż 73%. Dane pochodzą z nowego badania Entertainment Software Association (ESA).

Co dokładnie jest na liście życzeń

W próbie ponad 700 dzieci (5–17 lat) gry i akcesoria gamingowe wskoczyły do top 3 prezentów. Pierwszy raz w takiej skali na szczycie jest wirtualna waluta: Robuxy, V‑Bucksy, punkty do PlayStation/Xbox/Nintendo czy kredyty w popularnych grach‑usługach. Konsola nadal jest marzeniem wielu, ale koszt i dostępność sprawiają, że coraz częściej wygrywa prezent do natychmiastowego użycia — kod doładowujący konto w ulubionym tytule. Pudełkowe wydania wciąż mają fanów, zwłaszcza przy dużych premierach, jednak przewaga wygody i promocji w cyfrowych sklepach robi swoje.

Ile planują wydać dorośli

Równoległe badanie na 1 100 dorosłych (18–65 lat), w tym 539 rodzicach dzieci 5–17, pokazuje, że co trzeci dorosły planuje kupić coś związanego z grami. Średni planowany wydatek na prezenty gamingowe wynosi około 500 dolarów na osobę dorosłą. Wśród rodziców średnia deklaracja dla dzieci to 737 dolarów, przy czym około połowa planuje zamknąć się poniżej 300 dolarów. Te rozbieżności nie są sprzeczne: część rodzin kupuje jedną większą rzecz (np. konsolę), a część rozkłada kwotę na kody do gier, przepustki sezonowe i mikrotransakcje, często kilka razy w ciągu roku.

Wspólne granie to realna potrzeba

Najciekawsza część raportu dotyczy wspólnego grania. 58% dzieci chciałoby, by rodzice częściej siadali z nimi do gier. W najmłodszej grupie (5–7 lat) ten odsetek rośnie do 73%. To ważny sygnał dla rodziców, którzy czasem widzą gry tylko przez pryzmat ekranu: tu chodzi o czas razem i dzieloną aktywność, nie o bierne „oddelegowanie” dziecka do konsoli. Dobrze dobrane tytuły kooperacyjne potrafią łączyć pokolenia — od prostych gier imprezowych, po kooperacje rodzinne z podziałem ról.

Dlaczego waluty wygrywają ze „zwykłym” prezentem

Gry‑usługi i live‑service już wygrały rynek młodego gracza. Waluta to elastyczny prezent: dziecko samo wybierze skórkę, przepustkę czy pakiet poziomów. Do tego natychmiastowość — kod działa od razu, bez czekania na kuriera. W efekcie rośnie znaczenie kart podarunkowych i doładowań portfeli w sklepach konsolowych i mobilnych. Tradycyjne pudełka przegrywają z aktualizowaną co tydzień zawartością, a konsole stają się „bramką” do świata, w którym najważniejsza jest ciągła nowość.

Rozmowa o prezentach gamingowych to dziś w dużej mierze rozmowa o zasadach. Warto razem z dzieckiem ustalić limity zakupów w grze, włączyć autoryzację płatności i wspólnie ustalić, na co idą doładowania. W parze z walutą dobrze działa zaproszenie do wspólnej gry — tym bardziej, że dzieci same o to proszą. Wspólna rozgrywka to też najlepszy sposób, by zrozumieć, za co tak naprawdę płacimy: czy to skórki, czy realne rozszerzenia rozgrywki.

Dane pochodzą z badania ESA: ponad 700 dzieci w wieku 5–17 lat oraz ponad 1 100 dorosłych (18–65), w tym 539 rodziców dzieci 5–17. Raport dotyczy sezonu świątecznego w USA i odzwierciedla bieżące preferencje zakupowe. ESA przypomina też szerszy kontekst: ~205 mln Amerykanów uruchamia gry co tydzień, głównie dla relaksu i kontaktu z bliskimi — co dobrze spina się z rekordowym zainteresowaniem graniem razem.

powiązane